Dobra. Miała to napisać zuza, ale się jakoś nie zdziwiłem że nie napisała... Jest pomysł żeby się przejechać klasowo na narty. O dziwo joanna nie objebała tego pomysłu na wstępie, wręcz przeciwnie, powiedziała że wezmie swoje sanki i jedzie z nami jak coś. Ona się zorientuje jak to musi prawnie wyglądać, my mamy policzyć ile wstępnie ludzi by się pisało. Nie gadaliśmy jeszcze o kosztach, miejscu, czasie ani o instruktorach dla tych co nie umieją, a chcieliby się nauczyć. To wszystko na wychowawczej. Wiemy tylko że na 1 dzień i to ma być sobota, bo pająk się nie zgodzi na dzień nauki. Pomyślcie, podumajcie, w poniedziałek pójdzie bardzo wstępna lista.